Miał być głęboki, inny, cudowny... ale mnie bardzo rozczarował. Oprocz paru scen, ktore rzeczywiście zadziwają swoją innowacyjnością, i muzyki postrzegam ten film jako "zlepek" niespojnych historii zupelnie oderwanych od rzeczywistości...
Nudne to było... a zmęczylo mnie czekanie na jakis zwrot akcji, ktory pozwoli mi powiedzieć po wyjściu z kina, ze bylo warto...
Zmęczył to mało powiedziane... on mnie wykonczyl! wieje z niego nuda i pretensjonalnoscia... nie ma jak zrobienie filmu o niczym i wmawianie ludziom, ze jest to ambitne kino... jesli ktos sie z tym nie zgodzi oznacza to, ze jest prostakiem i nie wie co to dobre kino! Wytrzymalam w kinie tylko dlatego, ze nie wypadalo mi wyjsc. Czekalam na to zeby podzielic sie z kolezankami moja opinia o tym psedudointelektualnym belkocie.. niestety one byly zachwycone :/
Ja sie z tym nie zgadzam i co chcesz przez to powiedziec, że jestem prostakiem?....
Przeciez ten film jest taki prawdziwy! Pierwszoklasisci wymyslajacy 'nieskonczone sranie', malomowni, dziwni ludzie, ktorych przeciez spotykamy w sklepie co krok.
Jeden wielki fus.
No, ale moze komus sie podobalo. Moze (co sie zdarza) sie nie znam. Moze.
W takim razie przyznaję się bez bicia - jestem prostakiem i nie mam pojecia co to dobre kino. I moje wieloletnie doświadczenie kinomana nie ma tutaj nic do rzeczy - podobało mi się "Ty i ja...", więc jestem skończona.
Ach, i gratuluję znajomych-prostaków. Dalej się z nimi zadajesz, czy odcięłaś się od nich całkowicie? Bo wiesz, to tak trochę głupio przyjaźnić się z prostakami, bo w końcu jako rzecze stare porzekadło 'z kim przestajesz takim się stajesz'.
Pozdrawiam serdecznie.
komu sie podobal to prostak i wogule uu no widze ze dziwczyny joj.zwroty akcji pf rany trzymajcie mnie.
ehhhh... szkoda słów dla ludzi którzy nie rozumieją filmu i w związku z tym innych wyzywają od prostaków... wielki LOL
przekaz filmu był męczący,nie ważne jaka była idea, film był straszny i nie udało sie moim zdniem przekazać tego co chciał autor scenariusza, można w ciekawszy sbosób przedtawić życie pozbawione "treść",czy poszukiawanie miłości, mieliśmy z tym do czynienia wiele razy oglądając filmy a temu zdecydowanie nie udało sie podjąć tego wyzwania , dla mnie oglądanie tego obrazu to stracony czas....
Bo widzicie my prostacy po prostu jesteśmy prości i dzięki temu udaje nam się słuchać co mówią te śmieszne ludziki z ekranu a nie tylko czekamy ambitnie na zwroty akcji i morały rodem z rymowanek dziecięcych. Mnie osobiście film bardzo sie podobał i wogóle mnie nie męczył wręcz przeciwnie, ale tak to już jest z tą rozrywka dla prostaków że nie każdy może ją zrozumieć.
Macie rację. Film jest beznadzieny. Idę włączyć sobie po raz piąty 'Piratów z karaibów' - film wszechczasów.
Tak na serio, to 'Ty i ja..' to jeden z najzabawniejszych filmów ubiegłego roku. Nie jest tak wulgarny i prostacki jak np. 'Scary movie 8' czy która to jego część już tam była... No ale niestety żeby zadowolić przeciętnego widza trzeba pokazywać sranie, pierdzenie, bekanie i rzyganie (żyganie?). Bo 'kupkanie w tę i wewtę' jest w złym guście i w ogóle nie jest zabawne kiedy wypowiada to przedszkolak. Lepiej jak Cindy Campbell walczy z potworami i 'gryzie rurkę z kremem'. To jest tak zabawne, że chyba się zmoczę! ;|
Pozdrawiam,
Veronica Hasse.
PS: Może nie powinnam porównywać SM do 'Ty i ja..', ale to ewidentny przykład na to, że filmy komercyjne choćby niewiadomo jak głupie bedą uważane przez osoby ze słabym pojęciem o kinie za filmy przezabawne i dające radość. Film niekomercyjny, nieważne jak zabawny zawsze zostanie zepchnięty na drugi tor. To moja subiektywna opinia.
Jak rybka akwariowa w woreczku z wodą, zostawiona przypadkowo na dachu samochodu, który powoli rusza. Życie, które może skończyć się w każdej chwili, w jednej chwili. Życie moje, Twoje. Takie malutkie jak rybka a takie ważne. Dla mnie, dla Ciebie.
Swoją drogą, potrzeba bardzo dużo odwagi, by wypowiedzieć się w sposób negatywny na kontrowersyjny temat... Gratuluję śmiałości tym, którzy to potrafią robić. I oczywiście, życzę więcej otwartości. Czasem bardzo przydaje się w życiu nie powiedzieć nic o czymś, czego się nie zrozumiało, zamiast narazić się na śmieszność wygłaszając takie krzywdzące opinie
film zapowiadal sie bardzo dobrze. niestety nie wytrzymal tempa. gdzies po drodze ( a stalo sie to bardzo szybko) zatracil sens przekazu i wlasciwie percepcja rozbila sie na poszczegolne sceny, ktore, jedne mniej drugie bardziej mogly przypasc do gustu
calosciowo film jednak wydaje sie marny, a glebszy sens pozostal w woreczku z rybka
szkoda bo zdjecia bardzo plastyczne i spokojne- naprawde dobrze sie zapowiadalo ;)
specyficzny, uznaję, ze nie dla kazdego w tym nie dla mnie. ale rozumiem, ze mogl sie podobac. do mnie kompletnie nie trafił,nie zalapalam o co chodzi i czym sie zachwycac. Pretensjonalny zdeczka, zwlaszacza ta artystka. Tez sie zmeczylam. ale do konca czekalam na olsnienie. ale chlopczyk fajny, taki prawdziwy:)