Bardzo trudno jest stworzyć film, w którym z założenia niewiele ma się dziać, tak, by przykuł on uwagę. Ten film ma w sobie jakiś magnetyzm, który mimo nieśpiesznej fabuły powoduje,że nie możemy się oderwać od ekranu. Ja miałam wrażenie,że ktoś w końcu wypowiedział myśli, które już od dawna kłębiły mi się w głowie. Jest przepiękny, poetycki, w zabawny i niejako pocieszający sposób ukazuje nasze słabości, skrzywienia i samotność. Uwielbiam filmy, po których dusza jest poruszona, a człowiek wzruszony pięknem świata. Wtedy jakby niewinność się w nas odradzała i mamy ochotę przytulić wszystkich, bo na nowo czujemy ze sobą więź. POlecam!!!! PS. I zazdroszczę reżyserce jej wrażliwości i talentu.