Jeśliś bystra i odpowiednio wrażliwa, to po jakichś dziesięciu minutach oglądnia, zmienisz nieco położenie w fotelu, przysuniesz głowę do monitora (czy ekranu telewizora) uśmiechniesz się tajemniczo i rozglądając jeszcze na koniec po pokoju, w celu znalezienia jakiejkolwiek osoby, która mogłaby (a włąsciwie powinna) znajdować się gdzieś nieopodal (no ale akurat wszyscy poszli już spać), zrobisz nieco rozczarowaną minę i powiesz cichutkie: "kurczę". Bo tak lubisz przecież dzielić się radością. A będziesz już dobrze wiedziała, jaka radośc tu się dla Ciebei zaczyna właśnie.
a na koniec uśmiechniesz się, mamrocząc pod nosem: szkoda, że to już koniec. ten film 'opowleka' widza w wiele warstw ochronnych, cudowna sprawa.